wtorek, 18 sierpnia 2015

Siostrzana Dusza

Elena wiedziała że tego dnia jeszcze się coś wydarzy. 
Chłopacy tak naprawdę nie poszli grać w piłkę, tylko po Paris i Prince'a którzy byli u Omer'a. Dochodziła osiemnasta, na dworze już powoli się ściemniało.
Michael przygotowywał coś w kuchni, nastolatka chciała mu pomóc ale ten tylko powiedział że nie może wchodzić, bo szykuje niespodziankę... Taa ciekawe jaką? Elena poszła oglądać TV leciał dokument o prywatnym życiu gwiazd show biznesu, nie chciała ich wogóle słuchać, kolejne brednie wyssane z palca. Nie mogła nic znaleźć, wszystkie programy były bezsensu. 

- Tato? - Zapytała niepewnym ale i przy okazji proszącym głosem.
-Tak? -  Michael wyjrzał z kuchni. Trzeba przyznać że jego mina była naprawdę śmieszna.
-Nic nie ma w TV... - Poskarżyła się i zkrzyżowała rece na piersi.
- Hmm... Włączyć ci coś z CD? 
- Zależy co jest... - Elena  podniosła brew do góry. Michael poszedł po płyty, gdy je przyniósł położył na stole.
- Możesz sobie wybrać. Ja idę jeszcze do kuchni.

~Ta nie... Ta też nie, hmm... Chwila a to co to jest?~ Nastolatka wyciągnęła płytę na której widniał napis Piotruś Pan. 

-Mam!
-Co masz?- Po raz kolejny wyjrzał z kuchni.
-Piotrusia Pana.
-Potrafisz włączyć? 
-Tak jasne.

Po kilku minutach rozległ się dzwonek do drzwi, Michael zawołał nastolatkę, która sekundę później była już przy swoim tacie. Otworzył drzwi, w progu stanęła  cała trójka.

-Ummm... Cześć. -Najgorzej jest przełamać pierwsze lody...
-Cześć Elen! - Paris była uradowana, od zawsze chciała mieć siostrę. Szeroko się uśmiechnęła i potrząsnęła ręką.
-Hej siostra!- Teraz odezwał się Prince... Inaczej go sobie wyobrażała... Jako nadętego ignoranta, później się okazało że była w ogromnym błędzie.
Gdy Elen i Paris poszły na górę, chłopacy poszli pomagać ojcu w kuchni.

-Myślisz że był to dobry pomysł? - Prince zmarszył brwi.
-Ale z czym? - Michael nie wiedział o co chodzi.
-Noo... Z tym pobytem jej tutaj.
- Po pierwsze. Ona będzie tutaj mieszkała. Po drugie. Ona ma imię i jest twoją siostrą. -Michael zaakcentował każde wypowiedziane słowo.
-Ona będzie tu cały czas?- Chłopak był już totalnie zdziwiony.
-Nie...To znaczy tak. Będzie tutaj mieszkała. - Michael tracił resztki cierpliwości.
-Będzie tutaj niedługo więcej bab niż facetów...- Powiedział ironicznie Tom.
-Wiecie co? Dzięki za pomoc, ale lepiej byłoby gdybyście poszli grać w piłkarzyki albo na konsoli...- Michael najłagodniej jak mógł, starał się wypędzić chłopców z kuchni.
-Ale...
-Tata ma rację, idziemy chłopaki, kto ostatni do konsoli ten odpada! -Blanket jak zawsze rozumiał ojca. Dobrze że ma takiego syna... Michael kończył już przygotowywać jedzenie.


                                           ~W tym samym czasie, w pokoju Paris.~

- Jakich zespołów słuchasz?- Paris była ciekawa, chciała jak zawsze się wszystkiego dowiedzieć.
-Ja? Różnie...Guns n' Roses, Nirva... - Nie zdążyła dopowiedzieć gdyż nastolatka jej przerwała.
-Serio? - Nie mogła uwierzyć własnym uszom.
-Ale że co? - Nie wiedziała o co jej chodzi.
-Słuchasz Nirvany? To fajnie się składa bo ja też! 
-Super!
-Zaśpiewasz coś z ich repertuaru?
-Nie wiem czy to dobry pomysł. - Elena się skrzywiła.
-Oj dasz radę...
-Dzisiaj już śpiewałam. -Nastolatka próbowała się wykaraskać ze śpiewania.
-Ale ja ciebie nie słyszałam... 
-Może razem zaśpiewamy? - Spojrzała na nią jak zbity pies.
-No dobra...Ale jaką piosenkę?
-Umm... Może Lithium?
-A nie lepiej... chociaż też może być.

I'm so happy
Cause today I found my friends
They're in my head
I'm so ugly
But that's ok, 'cause so are you
We've broke our mirrors
Sunday morning
Is everyday for all I care
And I'm not scared
Light my candles
In a daze 'cause I've found god

  Yeah! 

-Dziewczyny chodźcie na kolację!
-Dobra zaraz przyjdziemy Blanket!
-Nie zaraz tylko teraz, tata woła.
-No dobra! - Paris pociągnęła Elenę za rękę i zbiegły na dół. Blanket szybko do nich dołączył. Weszli do jadalni, na stole znajdował się specjał Michael'a kilkuwarstwowe naleśniki, do tego był sok pomarańczowy. 
-Elen  usiądź się w końcu. - Zaproponował Prince, swoim najmilszym głosem, na jaki mógł się dzisiaj zdobyć.
-I jak? Smakuje?
-Jest bardzo dobre....- Elena pokiwała głową.
-Możecie mi wytłumaczyć, dlaczego się tak darłyście?
-Ummm... Nie wiem...- Paris zrobiła głupią minę, zaś Elena zrobiła się czerwona jak burak. Na ten widok wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Po kolacji wszyscy poszli spać. Nastolatka długo nie nie mogła zasnąć, rozszalała się burza. Po około dwóch godzinach w końcu jej się udało, przyśnili jej się rodzice byli uśmiechnięci, mama powiedziała słowa których Elena długo nie mogła zrozumieć '' Kochanie wybacz mi że ci o tym nie powiedział za życia, kto jest twoim prawdziwym ojcem, mam nadzieję że mi wybaczysz.
Moja siostra się źle czuje, bardzo źle ale może za kilka dni przestanie czuć ból i będzie z nami.... Kochamy cię" Elena obudziła się cała spocona, co jej mama miała na myśli? Czy czasem? Nie... To by było nie możliwe, przyśnił jej się tylko koszmar. Szkoda jednak że nie znała całej prawdy na temat Kim.
Michael  też nie mógł spać, rozmyślał jakby jej pomóc ale nie znalazł drogi wyjścia, czuł się jak w labiryncie, jeżeli Kim nie zadzwoniła do doktora którego jej polecił...Jeżeli nie przejdzie na odwyk...Woli lepiej nie myśleć co by się stało... Postanowił się pomodlić, to zawsze działa, Bóg zawsze pomaga ludziom nawet niektórzy nie  dostrzegają ile dobra zsyła na nas.... Michael to wie, i stara się uczyć tego innych... 
   

                                      


Czytasz- Komentuj          Proszę tylko o to. :)  Bo jestem ciekawa kto czyta tego bloga...Którego i tak przed rokiem szkolnym postanawiam zakończyć.          
 

15 komentarzy:

  1. Pięknie! Właśnie o to mi chodzilo😊 to taki moonwalk literacki😄 Jesteś coraz lepsza i widzę, że się starasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D a już się bałam że nie pochwalisz.... Nie no żartuję ;) pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Już bez jaj😃 też umiem pochwalić😊

      Usuń
    3. Wiem, wiem tak tylko żartowałam xD

      Usuń
  2. Super po prostu świetnie. Podoba mi się, że Elen i Paris od razu załapały ze sobą taki dobry kontakt. Michael gotujący i nagle uśmiech na mojej twarzy powiększa się o 100 razy. Ciekawi mnie jeszcze co z Kim. Oby z tego wyszła. Chcesz zakończyć przed rokiem szkolnym? Czemu tak szybko?
    No nic czekam na next i Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak albo poprostu zminimalizować się do 1 post na miesiąc.... Ale znając mnie tak nie będzie i będę dawała często notki także będzie chyba dobrze. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Mnie nikt nie krytykuje,a tak bym chciała usłyszeć kilka słów prawdy na swój temat 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasmin serio? Ciebie krytykować? Mogłabyś książkę napisać :) Na prwdę ty dobrze piszesz, szczerze aż za dobrze...co Ty wgl, jak wgl udaje ci się to wszystko tak razem zgrać i kilka wydarzeń w tym samym czasie ? Ja się pytam. Jak?

      Usuń
    2. Aniu, jaką rolę Ty chcesz mnie? napisz mi na maila jasmin.hoax@autograf.pl

      Usuń
  4. Jestem! :D Notka cudowna. Cieszę się, że dziewczyny się dogadują. :) Kim umierająca? NIE MOŻESZ TEGO ZROBIĆ!! XD Dobra... lecę do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko spróbuj zakończyć a osobiście cię uduszę!! XD
    Notka świetna :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko spróbuj zakończyć a osobiście cię uduszę!! XD
    Notka świetna :))

    OdpowiedzUsuń